Azay-le-Rideau: perła renesansu, nowoczesna bryła (07.2015)
Zamek w Azay-le-Rideau odróżnia się od dotychczas przez nas odwiedzonych tym, że jego związki z królami francuskimi są nader nikłe i sprowadzają się do jednej nocy, jaką spędził w nim Ludwik XIII. Położony jest na wyspie na rzecze Indre, a jego wizytówką jest lustro wody, w którym ma się malowniczo przeglądać. To jeden z pierwszych renesansowych zamków w Dolinie Loary, reprezentuje renesans importowany z Włoch, jako że poprzedza wykształcenie się rodzimej, francuskiej odmiany.
Właścicielami zamku byli kolejno podniesiony do stanu szlacheckiego sekretarz Franciszka I (do czasu popadnięcia w niełaskę), potem towarzysz broni króla i jego potomkowie, wreszcie podczas Rewolucji zakupił go jegen markiz. Markiz i jego następcy zamek odrestaurowali, w XIX w. utworzony został romantyczny park w stylu angielskim. Obecnie zamek jest własnością państwa.
Romantyczna sadzawka wykrojona z rzeki Indre wygląda tak:
Jak widać, nieco zielonkawa.
Obecnie zamek ma bryłę nader nowoczesną, co zawdzięcza gruntownemu remontowi, któremu właśnie jest poddawany. Zaczął się bodajże w zeszłym roku i potrwa jeszcze kilka lat. Strona internetowa o tym oczywiście milczy (ale co tu się dziwić: Muzeum Picassa w Paryżu też nie zająknęło się o takim szczególe, jak kilkuletnie zamknięcie podwojów). Ceny biletów są nieco obniżone, przy czym dopiero po wejściu na teren zamku można się dowiedzieć, dlaczego.
Jak ktoś ma niedosyt zwiedzania Azay-le-Rideau (ja miałem), można chwilę się powłóczyć po wąskich uliczkach przyjemnej, zabytkowej starówki, zajrzeć do kościoła z zachowaną fasadą z czasów karolińskich, popatrzeć, jak miejscowi chłopcy moczą wędki w rzece, wreszcie, o ile to dzień targowy, przejść się na rynek i zorientować w urozmaiconej ofercie miejscowego rolnictwa.