Un sueño me envolvió, czyli ¡Viva Barcelona! (08.2018)
Barcelona to obecnie chyba najbardziej oblegane przez turystów miasto europejskie. Szczyt sezonu przypada na sierpień i właśnie wtedy stolicę Katalonii odwiedziła ekipa ekskursja.pl. Było stosunkowo tłoczno, ale wyobrażałem sobie, że będzie gorzej. Widocznie pomogło tzw. desafío independentista, czyli awantura z niekonstytucyjnym referendum niepodległościowym z września 2017 r. i jego konsekwencjami.
Mimo że nie przepadamy za tłumami i za kierunkami oczywistymi (ze względu na ryzyko przereklamowania), miasto zrobiło na nas wrażenie duże i dobre. Spędziliśmy w Barcelonie bite trzy dni, w tym jeden na wycieczce zorganizowanej przez biuro podróży (inaczej nie mielibyśmy szans dostać się do największych i od niedawna biletowanych atrakcji Barcelony – bazyliki Sagrada Familia i parku Güell), a dwa we własnym zakresie, korzystając z dogodnej oferty transportowej tutejszych Przewozów Regionalnych. W moim odczuciu trzy dni to absolutne minimum przyzwoitości, bo do zobaczenia jest naprawdę sporo.
Na ekskursyjną relację składać się będzie w sumie osiem wpisów – oprócz tego, pełniącego rolę wprowadzenia, jeszcze siedem monograficznych, poświęconych konkretnym miejscom lub okolicom.
W niniejszym wprowadzeniu do katalońskiej stolicy zdjęcia przedstawiają zatem nasze ogólne impresje ze spaceru po mieście, który rozpoczynał się i kończył na Plaça de Catalunya, pod którym znajdowała się stacja kolejki dojazdowej (coś jak nasza Warszawa Śródmieście, tylko bez tych charakterystycznych zapachów). Zobaczyć można m.in. Palau de la Generalitat, pełniący rolę siedziby katalońskich władz, barcelońską starówkę, czyli tzw. Barri Gòtic (Dzielnicę Gotycką) oraz portową Barcelonetę z górującym z cokołu Kolumbem, na którego miescowi mówią Colom.
Następujące atrakcje Barcelony zasłużyły sobie na osobne omówienie, na które zapraszamy Państwa do kolejnych odcinków:
- La Rambla, czyli barceloński Trakt Królewski, ew. 5th Avenue,
- modernistyczna dzielnica l’Eixample, miejsce artystycznej rywalizacji Antonia Gaudiego i innych tytanów nowej architektury katalońskiej,
- Parc Güell, czyli bajkowy park zaprojektowany przez Gaudiego, który w pierwotnym zamyśle miał być ekskluzywnym osiedlem mieszkaniowym,
- będąca od 1882 r. w budowie bazylika Sagrada Familia, czyli opus magnum Antonia Gaudiego,
- Camp Nou, czyli stadion piłkarski FC Barcelona
i wreszcie dwa słynne barcelońskie wzgórza:
A tytuł naszego wpisu? Pochodzi z piosenki zatytułowanej po prostu Barcelona, zaśpiewanej przez duet Freddie Mercury – Montserrat Caballé z okazji olimpiady w Barcelonie w 1992 r. Posłuchajmy wykonania „na żywo”, które miało miejsce w Barcelonie w 1988 r. podczas koncertu z okazji przybycia z Seulu flagi olimpijskiej:
Tak im się spodobała ta współpraca, że nagrali cały album. Freddie olimpiady niestety nie dożył. Nam udało się, rzutem na taśmę, odwiedzić rodzinne miasto Montserrat jeszcze za jej życia.