Bratysława – jeśli zimowym porankiem podróżny… (12.2005)
…wsiądzie w Wiedniu do pociągu i zapragnie udać się do jakiejś innej europejskiej stolicy, najbliżej będzie mu do Bratysławy, gdzie powinien znaleźć się w ciągu niewiele ponad godziny.
Przez stulecia granicy zresztą nie było, a stolica Słowacji, zwana Pressburgiem (Preszburgiem), była częścią habsburskiego imperium. Bratysława jest bez wątpienia dobrym przykładem skomplikowanej historii tej części Europy i przeplatania się narracji wielu narodów. Węgrzy znają ją jako Pozsony (Pożoń) – główne miasto koronacyjne swojego królestwa, miasto, które wyrosło wokół położonego na wzgórzu zamku królewskiego. Język polski zdaje się uznawać roszczenia wszystkich trzech kultur do Bratysławy, skoro istnieje spolszczona wersja zarówno słowackiej, niemieckiej, jak i węgierskiej nazwy miasta. Ciekawe, prawda?
Popatrzmy na spowity mgiełką zamek i przykryte śniegiem miasto.