Do promu w Wierzbie
Tym razem nasza wycieczka rowerowa prowadziła lasami Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Ponieważ lubimy jeździć z jakimś celem, to i tym razem bez tego się nie obyło. Pierwszym celem było miejsce, gdzie latem kursuje prom łączący dwa brzegi jeziora Bełdany. Chociaż prom w maju nie kursuje, to jest to bardzo ładne (i przygotowane) miejsce na piknik. Później pojechaliśmy do Iznoty, gdzie odpoczywaliśmy na moście na Krutyni. Obok mostu znajduje się pole namiotowe przeznaczone do użytku spływających tą najbardziej popularną wśród kajakarzy rzeką w Polsce.
Patrząc na mapę widać, że trasa nam się ułożyła w ładny trójkąt, lub jak wolimy twierdzić w kształt żagla. W końcu jesteśmy na Mazurach.
Opis trasy
Nasza baza, czyli Dom Gościnny parafii ewangelicko-augsburskiej w Mikołajkach.
Na zdjęciu kościół parafialny widziany od strony centrum Mikołajek.
Oficjalny cel naszej wycieczki – prom na Wierzbę. Nie mogliśmy skorzystać, bo kursuje od czerwca do września.
Zagubione w lasach jezioro Flosek
Na terenach Mazurskiego Parku Krajobrazowego jest wiele zagubionych w lasach jezior, ale to jest niewielkie i szczególnie urokliwe.
Jako drużyna aspirujących kajakarzy, musieliśmy podjechać na most nad Krutynią – Rzeką Matką wszystkich spł(a/y?)wnych rzek w Polsce.
Jeszcze tu wrócimy…