Dookoła jeziora Łuknajno
Jezioro Łabędzie
Łuknajno to niewielkie jezioro położone na północny-wschód od Mikołajek. Słynie z tego, że jest ostoją ptaków, a szczególnie łabędzia niemego. W pewnych okresach przebywa na nim ok 2 tys ptaków tego gatunku, a co roku gniazduje tu od kilkunastu do kilkudziesięciu par.
Jezioro jest chronione jako rezerwat przyrody UNESCO, obowiązuje na nim zakaz żeglowania i zakaz łowienia ryb. Na szczęście z tych dwóch aktywności bez żalu mogliśmy zrezygnować… Brzegi jeziora są trudno dostępne. Przygotowane zostały trzy platformy widokowe, ale żadna z nich nie była „czynna”, w tym sensie, że widać było, że wejście grozi wypadkiem, co potwierdzały stosowne ostrzeżenia.
Opis trasy
Trasa była nakierowana na rekreację, nie na wyczyn. Przede wszystkim staraliśmy się ominąć ruchliwe drogi i co miało pozwolić na bezstresową jazdę z dziećmi. Pewną konsekwencją tego było, że na krótkich odcinkach musieliśmy wszyscy zmagać się z piaskiem, ale nie było ich aż tak dużo, by zepsuć nam wycieczkę.
Nasza baza, czyli Dom Gościnny parafii ewangelicko-augsburskiej w Mikołajkach.
Na zdjęciu kościół parafialny.
Brzegi Łuknajna są trudno dostępne, ale na szczęście dookoła rozmieszczone są trzy wieże obserwacyjne. Pierwsza wieża na naszej trasie okazała się być wyłączona z użytku. Druga też. Trzecia też też.
A mogło być tak pięknie…
Na mapie oznaczone zostało miejsce drugiej mijanej wieży.
Opodal stacji badawczej Uniwersytetu Warszawskiego w Urwitałcie (ech, chciałoby się tu postacjonować przez jakiś czas), zagłębienie terenu utworzyło całkiem sporą kałużę, której nie da się ominąć.
No cóż, takie przygody urozmaicają rowerowe wycieczki.
Kolejne zalanie na drodze. Tym razem już nie tak malownicze i trudniejsze do pokonania. Wyglądało to tak strasznie, że zdecydowaliśmy o niezamieszczeniu zdjęcia z tego miejsca. Zamiast niego umieszczamy neutralny emocjonalnie symbol roweru namalowany na desce.
Nasza rada: nie skracać szlaku, tylko tak jak on prowadzi pojechać przez Woźnice.
Całkowita trasa wycieczki miała długość 20.2km, a przejechanie jej zajęło nam nieco ponad pięć godzin. Grupom, w których będą jechały małe dzieci zwracamy uwagę, że ostatnie 1.5km trasy biegnie drogą krajową nr 16, która jest dość ruchliwa.