Grodzisk Maz. ↺ Radziejowice (57 km)
Data: 4 sierpnia 2018, dystans: 57 km
Koncepcja wycieczki była następująca. Startując spod Grodziska mieliśmy dojechać do gospodarstwa, w którym nasi znajomi trzymają swoje konie. Oczywiście po drodze mieliśmy zahaczyć o jakieś ciekawe miejsca i starać się omijać główne drogi. Ponieważ dzień był wyjątkowo upalny, to mieliśmy starać się jechać lasami, tak żeby łapać trochę cienia.
Nawigatorem był Michał, który zna tamtejsze ścieżki i wszędzie trafia bez mapy. Koncepcję wycieczki zrealizował doskonale.
Opis trasy
Grodzisk Mazowiecki
Rozpoczynamy wycieczkę. Tak formalnie to rozpoczynaliśmy i kończyliśmy we wsi Szczęsne, która jest tuż pod Grodziskiem, ale to szczegół.Ruszyliśmy na południe. Jako że byliśmy w rzeczywistości dość blisko Warszawy (jakieś 35 km do jej granicy) to jechaliśmy ode wsi dode wsi, jak śpiewał Lech Janerka, przez okolice mocno zaludnione. Nie dojeżdżając do drogi S8 (tzw. Trasa Katowicka) skręciliśmy na zachód, by, jadąc równolegle do tej ekspresówki, dojechać nad zalew.
Zalew Grzymek
Docieramy do wody. W oddali słychać odgłosy kąpiących się ludzi, ale sam zalew sprawił dość smętne wrażanie.Niewielką kładką ze stalowych płyt przekraczamy rzeczkę tuż za progiem wodnym. Po kilku kilometrach dojeżdżamy do drogi serwisowej przy budowanej trasie S8 i tą drogą dojeżdżamy do Radziejowic.
Pałac w Radziejowicach
Estetycznie szokująco piękne (i uporządkowane) miejsce – zwłaszcza jak się kilkanaście minut wcześniej jechało przez budowę drogi S8W pałacu znajduje się wystawa obrazów Józefa Chełmońskiego, a w otaczającym pałac parku obejrzeć można plenerową galerię rzeźby. Pałacowa jadłodajnia była oficjalnie nieczynna (dedykowana była do obsługi gości weselnych z dnia poprzedniego), ale nam udało się kupić po niewielkim deserze lodowym – rzecz zbawienna przy panujących tropikalnych upałach.
Po opuszczeniu pałacowego parku przejechaliśmy pod trasą S8 i leśnymi ścieżkami dojechaliśmy do gospodarstwa, w którym rezydują islandzkie koniki Patrycji i Michała.
Konie, koniki, koniska
Drugi równorzędny cel naszej wycieczki czyli wizyta na mazowieckim ‚rancho’A po sąsiedzku z końmi mieszkają ryby.
Grzegorzewice
Stawy w Grzegorzewicach nazywane również Mazowieckimi Mazurami. W lokalnej restauracji/barze można zjeść bardzo dobry obiad w rozsądnej cenie.Po obiedzie ruszyliśmy z powrotem w stronę Grodziska, przez jakiś czas pozostając po tamtej stronie Katowickiej. Pierwszą wsią, do której dojechaliśmy były Skuły, gdzie zgodnie z aktualizacją planu wycieczki chcieliśmy obejrzeć zabytkowy kościół.
Budowa drogi S8
Droga nadal w budowie, ale na drugą stronę mogliśmy przedostać się korzystając z przejścia dla pieszych w Hucie Żabiowolskiej.Po drodze zajechaliśmy jeszcze do niewielkiego parku w którym mieścił się domek rodziny Chełmońskich. Jak się okazało domek dostał ostatnio dofinansowanie i jest remontowany. Remont w tym przypadku polega na zbudowaniu go od nowa.
Dworek Adama Chełmońskiego
Trwa remont a właściwie odbudowa domku. Trzeba będzie przyjechać tu za jakiś czas żeby ocenić rezultat. A. Chełmoński był lekarzem, bratem znanego malarza Józefa.Na sam koniec wycieczki pojechaliśmy jeszcze wziąć udział w życiu kulturalnym Grodziska. Najpierw trochę posiedzieliśmy na koncercie szantowym, a potem obejrzeliśmy film w kinie na świeżym powietrzu.
Kino plenerowe w Grodzisku Maz.
Dobra jakość obrazu i dźwięku, sporo ludzi, komarów brak. Film ‚Facet na miarę’ – komedia, francuska czyli nie śmieszna.Po obejrzeniu filmu już po zapadnięciu nocy dokończyliśmy naszą wycieczkę wracając do punktu startu i zamykając pętlę.