Kanał Elbląski czyli statkiem po torze (08.2016)
W Elblągu rozpoczynała się nasza wędrówka śladami Krzyżaków i w Elblągu się kończy. Droga wiedzie słynnym Kanałem Elbląskim i rozpoczyna się we wsi Buczyniec.
Kanał Elbląski to istny cud XIX-wiecznej inżynierii (wybudowany w latach 1844-1860, a więc za Niemca) – wciąż działający zabytek techniki, pomnik historii, a zdaniem niektórych jeden z siedmiu cudów Polski.
Łączy Jezioro Druzno (vel Drużno) w pobliżu Elbląga z Drwęcą w pobliżu Ostródy. Cały kanał ma 84 km długości, my przemierzyliśmy najciekawszy fragment z Buczyńca do Jeziora Drużno i dalej rzeką Elbląg do samiuśkiego Elbląga – razem ok. 30 km, na których przebycie należy sobie zarezerwować jakieś cztery i pół godzinki.
A gdzie ten cud? Otóż różnica poziomów między najwyżej a najniżej położonym fragmentem kanału przekracza 100 m – zdecydowanie za dużo na śluzy. Więc wymyślono pochylnie, na których statki nie płyną, tylko poruszają się po torach na specjalnych platformach.
Pochylni jest pięć (Buczyniec, Kąty, Oleśnica, Jelenie, Całuny), dwie śluzy zresztą też są, tyle że na wcześniejszym odcinku. Pochylnia z największą różnicą poziomów ma 24,5 m a więc, bagatela, jakieś osiem pięter.
Po wpłyniciu na Jezioro Drużno trafiamy w sam środek rezerwatu przyrody, gdzie do woli można się napatrzeć na obfitość ptactwa wodnego i błotnego. Zdaniem Wiki lęgną się tam głównie kaczki, perkozy, mewy i rybitwy ale, jak się przekonaliśmy naocznie, występują też m.in. czaple, łabędzie i kormorany.
I ani się spostrzegliśmy, popołudnie na statku minęło i dobiliśmy do przystani w Elblągu, który od strony rzeki prezentował się nie gorzej niż z lądu.
Prześlizgnęliśmy się trochę po temacie, a teraz zapraszam do zawieszenia oka na zdjęciach.