Karsibór → Koserow (42.4 km)
Dzień pierwszy rajdu rowerowego po wyspach Uznam i Wolin, 2 lipca 2017.
Ponieważ Uznam i Wolin znajdują sie daleko od naszego stałego miejsca zamieszkania, musieliśmy jeden dzień poświęcić na dojazd. Na nocleg wybraliśmy agroturystykę Wyspa Skarbów na wyspie Karsibór. Uzgodniliśmy również z gospodarzami, że na czas rajdu pozostawimy na ich terenie samochód. Następnego dnia rano dokończyliśmy pakowanie sakw i ruszyliśmy w drogę.
Trasa którą pokonywaliśmy pierwszego dnia prowadziła nadmorską ścieżką rowerową przebiegającą przez kilka położonych na wybrzeżu kurortów (niem. Seebad). Wyruszając nie wiedzieliśmy jak daleko dojedziemy. Chciałoby się aż na drugi koniec wyspy Uznam, ale pogoda na to nie pozwoliła. To był akurat taki dzień, w którym przejeżdża się mniej niż miało się nadzieję.
Opis trasy
Karsibór, »Wyspa Skarbów«
Pierwszy nocleg mieliśmy u pirackiej braci w takich o to barakowozach z demobilu LWP.Nasze pierwsze rowerowe zadanie polegało na przedostaniu się na wyspę Uznam. Było to możliwe jedynie promem.
Na szczęście, rowerów kolejka do promu nie obowiązuje, chociaż o tej porze dnia i tak chętnych na przeprawę nie było jakoś niesamowicie dużo. Prom w Karsiborze jest przeznaczony do ruchu tranzytowego, a mieszkańcy Świnoujścia korzystają z promu w mieście.
Prom przez Świnę
Rzeka Świna wraz z Kanałem Piastowskim (przed 1945 r. Kanałem Cesarskim) oddziela od lądu wyspę Uznam.Po zejściu z promu czekało nas około 10 km jazdy ścieżkami rowerowymi, chodnikami i ulicami Świnoujścia, aż dotarliśmy na zachodni kraniec promenady.
Świnoujście, promenada
Promenada ma swoje ładniejsze i brzydsze miejsca. Wrócimy tu z kilka dni i wtedy w Świnoujściu spędzimy całe popołudnie. Nowa wiedza z tego dnia była taka, że w knajpach, chociaż jedzenie dobre, to ceny dostosowane są do niemieckich portfeli. Niemców ogólnie jest sporo i najchętniej zamawiają nasze polskie pierogi. We wszystkich odmianach, z serem, kapustą, ruskie – bez różnicy.Z tego miejsca ruszyliśmy już na zachód. Następne 25 kilometrów jechaliśmy ścieżką rowerową wzdłuż wybrzeża Bałtyku. Ten szlak jest dość atrakcyjny, poprowadzono nim dwie europejskie długodystansowe drogi rowerowe EV10 – Szlak Wokół Bałtyku i EV13 – Szlak Żelaznej Kurtyny.
Pierwszy odcinek, to tzw. Promenada Transgraniczna. Jedzie się wygodnie – szeroko, twardo, wśród sosen. Jedyne, co nas niepokoiło to deszczowe chmury towarzyszące nam od rana. Jak się okazało podczas kolejnych dni wyjazdu będziemy musieli się do nich przyzwyczaić i nauczyć żyć z nimi i z tym czym nas raczyły, czyli mniej lub bardziej rzęsistym deszczem.
Granica Polska-Niemcy
Docieramy do granicy. Z dawnych czasów pozostał pas wyciętych drzew. Przypuszczamy, że jest utrzymywany na pamiątkę, bo przecież w ciągu tych 14 lat od wejścia Polski do UE przynajmniej częściowi by już zarósł.Trudności nawigacyjne zerowe.
Ahlbeck
Pierwsze za granicą miasteczko-kąpielisko. Od niedawna jest zostało przyłączone do większego znajdującego się nieco dalej Heringsdorf. Przejeżdżamy przez nie ścieżką wytyczoną wzdłuż nadmorskiej promenady. Ahlbeck jest popularnym celem spacerów ze Świnoujścia.Heringsdorf, molo
Bywali tu cesarze, mogliśmy przyjechać i my. Kąpielisko i uzdrowisko z piękną plażą i molo. W czasie naszego pobytu mocno skrapiane padającym deszczem.Za Heringsdorf ścieżka wspina się na klif i od tej pory okolica staje się mniej cywilizowana. Trasa wiedzie „po klifach” i zdarzają sie dosyć strome, ale krótkie podjazdy i zjazdy.
Naszą uwagę zwróciło to, że nawet leśna ścieżka jest na stromych odcinkach utwardzona. Jest to na pewno wygodne, a i bardziej bezpieczne niż pozostawienie miękkiego gruntu.
Kemping »Am Sandfeld«
Docieramy do naszego noclegu po krótkim kręceniu się dookoła ogrodzenia. Kemping jest bardzo przyzwoity z wydzielonym polem namiotowym wśród sosen. Sporo przyczep i kamperów, ale amatorów noclegu „pod płótnem” można policzyć na palcach jednej ręki.Wszystkie zdjęcia
Zachęcamy do komentowania i zadawania pytań: