Kwidzyn – krypta pełna wielkich mistrzów (08.2016)
Przyszła jesień, a my sięgamy pamięcią do czasów, kiedy dni były dłuższe, a noce cieplejsze. Myśl ulatuje do miejsca, gdzie każda miejscowość powiatowa ma swój zamek krzyżacki i swoją katedrę, a w każdej gminie znajduje się chociaż konkatedra i ruiny zamku. Wracamy zatem do Pomezanii, czyli tej części dawnych ziem Prusów, która bezpośrednio przylega do Wisły.
Kwidzyn jest miastem powiatowym w województwie pomorskim, nieco mniejszym od Mińska Mazowieckiego. Katedrę oczywiście posiada (pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty) – za Krzyżaka mieściła się przy niej siedziba kapituły pomezańskiej, po sekularyzacji Prus Książęcych była śwątynią protestancką, obecnie pełni rolę konkatedry diezezji elbląskiej.
A w katedrze sensacja na skalę światową: w 2007 r. w dawnym prezbiterium odkryto groby trzech wielkich mistrzów Zakonu Krzyżackiego: Wernera von Orselna, Ludolfa König von Wattzau i Henryka von Plauena (tego samego, który po bitwie pod Grunwaldem obronił Malbork przed polsko-litewską nawałą).
Warto zajrzeć do trumny i wysłuchać pasjonującej opowieści lokalnego przewodnika. Praktycznie o wszystkim: o kościołach zorientowanych i ich symbolice, wyższości Kwidzyna nad Malborkiem, mistrzach wyklętych, tajnych spiskach z polskim królem, kulcie bł. Doroty z Mątwy, cudownej dosłowności sztuki gotyku, nieudanym męczeństwie św. Jana, protestanckich konfesjonałach, rzeźbieniu w betonie, prawach fizyki w architekturze i prywatnym życiu króla Dawida. Jazda bez trzymanki, niemal na jednym wydechu – czas przyspiesza i ani się człowiek obejrzy, mija półtorej godziny.
A do zwiedzenia jest jeszcze przylegający do katedry zamek kapituły pomezańskiej, wzorowany na krzyżackich. A tam wszystkiego po trochu – trochę sztuki użytkowej, trochę ludowej, trochę galerii obrazów, trochę przyrody. Miejscami robi się interesująco, ale trudno nie oprzeć się wrażeniu, że tematu przewodniego brak.