Zima w mieście: Las Bielański (01.2013)
Nie tylko beton
Różnie można postrzegać Warszawę pod kątem estetycznym, o czym rozpisałem się nieco we wpisie o widokach z XXX piętra Pałacu Kultury. Jednego wszakże nie można jej odmówić – dużej ilości zieleni. Parki, klomby, skwery, ale i prawdziwe lasy – tak, lasy, nieprzypadkowo używam w tym miejscu liczby mnogiej. Jak się tu mieszka, mogło się opatrzeć, można nie mieć czasu, energii i ochoty. Niemniej uważam, że warto docenić. Na północy są Młociny, na południu Kabaty, po prawej stronie Wisły dzielnica Wawer to głównie lasy. Nawet Wola ma swój Lasek na Kole.
Las Bielański, dla przyjaciół po prostu lasek
Jest wreszcie i Lasek Bielański. Rezerwat przyrody, będący niegdyś częścią Puszczy Kampinoskiej, dziś oddzielony od niej kwartałami miasta. Siła wspomnień się z nim wiąże, siła…
A tak Las Bielański wygląda zimą, gdy nie ma liści, jest za to śnieg, a człowiek śmiało spogląda w niebo: