Lasek Buloński to 846 hektarów parku na zachodnich obrzeżach Paryża, a konkretnie w XVI dzielnicy miasta, pełnej ambasad i kasztanowców. Dawno temu był to rzeczywiście las dębowy, w którym polowali królowie Francji. Nazwę wziął od kościoła zbudowanego w 1308 r. przez Filipa IV Pięknego na pamiątkę pielgrzymki do Boulogne-sur-Mer. W czasie wojny stuletniej las stał się siedliskiem bandytów, których ówczesne władze postanowiły pozbawić kryjówki za pomocą ognia. Potem było kolejno zalesianie, polowanie, balowanie i jeszcze przed Rewolucją udostępnienie ogółowi mieszkańców.
W XIX w. Lasek laskiem był już bardziej z nazwy. W granicach Paryża od kryzysowego roku 1929 r. Zdjęcia pochodzą z również krysowego roku 2009. My byliśmy wtedy zieloną wyspą, niczym Lasek Buloński na planie Paryża. Na tę okoliczność polski ślad umieściłem już na pierwszym z prezentowanych obrazków.
To było wiosną. A jesienią?
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.