Tylko Wielkie Księstwo (wielkości dziesięciu Mińsków Mazowieckich) i jego stolica (wielkosci dwóch), strategicznie położona na skale otoczonej głębokim wąwozem, którym płyną dwie nie za wielkie rzeczki – Alzette i Pétrusse. Swojego czasu, zdaniem niektórych, najlepsza twierdza na świecie poza Gibraltarem.
Historię Luksemburg miał dość burzliwą – czasem bywał niezależnym hrabstwem (potem księstwem), ale regularnie interesowali się nim też więksi sąsiedzi – Burgundczycy, hiszpańscy Habsburgowie, Francuzi, Niemcy. Teraz mówi się tu aż trzema językami – po fracusku, niemiecku i luksembursku (który wyewoluował jako odrębny język z miejscowego dialektu języka niemieckiego). Na ulicach widzi i słyszy się przede wszystkim francuski, ale podobno luksemburski wynosi się z domu.
Współcześnie państwo Luksemburg jest, licząc w PKB na mieszkańca, najbogatszym krajem nie tylko Europy, ale i świata (a uwzględniając parytet siły nabywczej, drugim najbogatszym po Katarze). Nic tylko banki, fundusze, obsługujące je kancelarie prawne, a pomiędzy nimi, niczym ubodzy krewni, instytucje unijne.
Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że nie wszyscy wypracowujący miejscowe PKB tu mieszkają, więc efekt bogactwa jest pewnie trochę statystyczny, zresztą na ulicach znowu jakoś szczególnie go nie widać. Podobno pod koniec tygodnia Luksemburg pustoszeje.
Na szczęście nie pustoszeje nasza galeria zdjęć.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.