Leszek Biały: anatomia upadku (Marcinkowo Górne, 04.2012)
Miejsce akcji
Miejscem akcji jest Marcinkowo Górne, wieś w gminie Gąsawa (powiat żniński, województwo kujawsko-pomorskie). To tu 24 listopada 1227 r. zginął w zamachu Leszek Biały, książę krakowski, przejściowo także mazowiecki i kujawski. Wydarzenie, które przeszło do historii jako zbrodnia gąsawska, zwana też krwawą łaźnią w Gąsawie, doczekało się w Marcinkowie malowniczego, czy raczej dramatycznego pomnika.
Dramatis personae
Na cokole w Marcinkowie jest biały jeździec na białym koniu. Jeźdźcowi z pleców sterczy strzała, minę ma nietęgą, widać że okrutnie cierpi. Koń przednimi kopytami depcze jakiegoś nieszczęśnika. Leszek to ostatni z Piastów, którego zwierzchnictwo jako princepsa uznawali wszyscy książęta pogrążonej w rozbiciu dzielnicowym Polski. Koń to koń. Tożsamości człowieka tratowanego książęcym koniem nie udało mi się ustalić.
Ostrożnie z imprezami rodzinnymi
Co się właściwie stało? W pobliskiej Gąsawie odbywał się zjazd książąt piastowskich. Po co się spotkali – do końca nie wiadomo. Oprócz Leszka był Henryk Brodaty i Konrad Mazowiecki. Władysław Laskonogi przysłał pełnomocników – dlaczego nie przybył osobiście – też nie wiadomo. Podczas gdy książęta przebywali w łaźni, doszło do najazdu, prawdopodobnie Świętopełka pomorskiego (kolejnego z zaproszonych, który na zjazd się nie stawił). Kto dokładnie stał za zamachowcami i kto był ich celem – tu historycy toczą spory. Jeśli wierzyć Wikipedii, celem od początku nie było porwanie książąt, lecz ich zamordowanie. Dotkliwie raniony został Henryk Brodaty – zaskoczony w łożu ocalał tylko dzięki poświęceniu rycerza, który zasłonił go własnym ciałem. Leszek Biały przebywał w tym czasie w łaźni. Zdołał wprawdzie dopaść konia i rozpocząć ucieczkę w kierunku Gniezna, ale pogoń była coraz bliżej. Zginął przeszyty dzidą (skąd zatem strzała?) lub też na apopleksję w wyniku grozy sytuacji.
Nota bene
24 listopada to także data śmierci Freddiego Mercury’ego. Przypadek? Każdy ma w tej sprawie prawo do własnego zdania. Jedno jest pewne – też można mówić o końcu pewnej epoki.