Rowerem po powiecie otwockim czyli tydzień na działce (06-07.2020)
Piękna nasza Polska cała. Już samo Mazowsze jakie piękne. W zasadzie nie trzeba zbyt daleko oddalać się od Warszawy, by doświadczyć tej bujności przyrody swojskiej a ujmującej swoją zwyczajnością w różnorodności.
Pisał poeta:
Być może gdzie indziej są ziemie piękniejsze
i noce gwiaździstsze, i ranki jaśniejsze.
Być może bujniejsza, zieleńsza jest zieleń
i ptaki w gałęziach śpiewają weselej.
Być może, gdzie indziej… lecz sercu jest droższa
piosenka nad Wisłą i piasek Mazowsza.
Jeśli chce kto doświadczyć podobnych sentymentalnych wzruszeń, zapraszam do powiatu otwockiego, najlepiej z rowerami. Najlepiej wczesnym latem, gdy dni są najdłuższe, zieleń najzieleńsza, wody w Wiśle i Świdrze pod dostatkiem, a i po piasku Mazowsza, obficie podlanym podczas letniej burzy, jakoś łatwiej się jeździ.
Ma powiat otwocki to do siebie, że w którymkolwiek kierunku by się nie wyruszyło, człowiek nie będzie zawiedziony krajobrazem. Nie trzeba długo pedałować, by miejskie teoretycznie ulice Otwocka czy Józefowa zamieniły się w leśne dukty, a za każdym zakrętem robiło się coraz ciekawiej. Nie bójmy się wielkich słów, powiat otwocki to istny mikrokosmos, oaza na antropologicznej pustyni, zbawienie od betonu i zgiełku cywilizacji.
Zachęcam do improwizacji, choć we wpisie niniejszym zamieszczamy ślady przykładowych tras, dzięki którym zjeździć można między innymi nadwiślańskie skarpy, leśne górki, kwietne łąki, pola, torfowiska, archetypiczne mazowieckie wierzby, plaże dzikie i miejskie, sosnowe bezdroża, brzozowe zagajniki, potężne pomniki przyrody i ślady cywilizacji, których już nie ma. A na dodatek w sosnowym lesie rozszczepiają jeszcze atom.
Mapki to jedno, a zdjęcia to drugie. Fotogaleria przedstawia się następująco: