Muzeum Fridy Kahlo
Życie i twórczość Fridy Kahlo większość z nas poznała oglądając film biograficzny „Frida” (2002r, reż. Julie Taymor), w którym rolę tytułową zagrała Salma Hayek. Film wart jest przypomnienia ze względu na obsadę, w skład której weszły bardzo znane hollywoodzkie nazwiska, i która nie zawodzi, ale także ze względu na muzykę, która zdobyła wiele nagród w tym te najbardziej znane jak Oskar i Złoty Glob. Proponujemy włączenie jej jako podkładu do lektury dalszej części wpisu.
Film był sukcesem i nie będzie wielką przesadą stwierdzenie, że po nim Frida dla wielu stała się postacią kultową. Podobno, ze względu na swoje wyzwolenie umysłowe i obyczajowe, cieszy się dużą estymą wśród współczesnych feministek, co jest nam trudno potwierdzić. Na pewno więcej osób słyszało o niej i kojarzy jej obrazy niż zna twórczość jej męża Diego Rivery. Aczkolwiek w czasach gdy oboje żyli i tworzyli było zdecydowanie odwrotnie.
Meksykańskie Quién es quién?
Frida Kahlo (1907-1954) – właściwe Magdalena Carmen Frieda Kahlo y Calderón, meksykańska malarka tworząca obrazy inspirowane sztuką indiańską – określane jako należące do nurtu sztuki naiwnej, ale jednocześnie bardzo surrealistyczne. Nawet najkrótsza biografia musi przypominać dwa wydarzenia, które wpłynęły na jej twórczość: choroba i wypadek komunikacyjny. Przeżywane cierpienie fizyczne wpłynęło bardzo na podejmowaną tematykę i sposoby wyrazu, które stosowała w swojej twórczości.
Nie będąc krytykami malarstwa, nieśmiało tylko moglibyśmy wyrazić swoją opinię, że surrealizm w obrazach Fridy Kahlo, to ten sam surrealizm, który dostrzegamy w sztuce Azteków i Majów, i który tylko nam obecnie wydaje się surrealistyczny. Na przykład taka wątroba – mieszka w niej dusza człowieka, więc całkiem słusznie powinna się znajdować „na wierzchu”.
Diego Rivera (1886-1957) – meksykański malarz, grafik i architekt. Na potrzeby tego wpisu: mąż Fridy Kahlo.
W drodze do muzeum Fridy Kahlo
Muzeum poświęcone Fridzie Kahlo obowiązkowym punktem na liście miejsc zwiedzanych przez turystów w Mieście Meksyk. Ulokowane jest ono w domu rodzinnym Fridy zwanym Casa Azul. Niebieski Dom, bo tak tłumaczy się nazwę, znajduje się poza centrum historycznym stolicy – w dzielnicy Coyoacán. Dziś pod tą nazwą kryje się cały region (wielkość: 15mmaz), który wyrósł z dawnego prekortezjańskiego miasta o tej nazwie.
Coyoacán, które kilkadziesiąt lat temu było miastem pod Miastem Meksyk rozrosło się i zrosło okolicznymi miastami. Stało się jedną z 16 dzielnic, tworzących La Ciudad de México, Distrito Federal (po angielsku Mexico City, a po polsku Miasto Meksyk), czyli stolicę Meksyku (wielkość całkowita: 400mmaz-ów).
Jak już to było wspomniane, Casa Azul znajduje poza Centro Histórico, ale w zasięgu metra, chociaż od najbliższej stacji (Coyoacán) dzieli je ok. 30 minutowy spacer. Taki spacer pozwala nam się zorientować jak wygląda normalne życie miasta. Miasto Meksyk poznawaliśmy raptem przez cztery dni – na podstawie takiego ogólnego zorientowania się w sytuacji, powiedziałbym, że Coyoacán, to odpowiednik warszawskiego Żoliborza. Gdzieś w Internecie znalazłem informację, że polska gwiazda publicystyki podróżniczej, Pan W.C., ma (miał) tu jakąś nieruchomość.
Widok jaki zobaczyliśmy docierając na miejsce, trochę ściął nas z nóg, ale zdecydowaliśmy się zaryzykować i stanąć w kolejce nie mając pewności, że zdążymy wejść do środka przed zamknięciem.
Porada praktyczna: kolejka wynikała zapewne z tego, że była niedziela. W weekendy Meksykanie wchodzą do swoich muzeów za darmo. W dniu roboczym kolejka prawdopodobnie byłaby mniejsza, ale zapewne nie zniknęłaby w całości. Muzeum ma niewielką przepustowość, a w kolejce chyba większość to byli los turistas extranjeros.
Zanim wejdziemy do wnętrza muzeum, przespacerujmy się ulicami znajdującymi się w tej części miasta. Przy okazji poznajemy również hiszpańskie nazwy europejskich stolic, bo tak właśnie są one nazwane: Bruselas, Madrid, Viena, Berlin, Londres i Paris. Varsovia niestety została pominięta.
Casa Azul
Mówiąc szczerze, to co nas najbardziej skusiło, to nie tyle możliwość zobaczenia na własne oczy prac Fridy Kahlo (chociaż to też), ale bardziej to, że mogliśmy odwiedzić miejsce, w którym rzeczywiście mieszkała, pracowała, i w ogóle żyła.
Zwiedzając dom możemy obejrzeć nie tylko pracownię malarki, ale na również pokoje mieszkalne i na przykład kuchnię czy spiżarnię. Ciekawy jest ogród, w którym znajduje się miniaturowa piramida w stylu prekolumbijskim.
Nie wiemy jak dom wyglądał, gdy mieszkali w nim artyści. Obecnie na wszystkich ścianach eksponowane są dzieła malarki. Nie są to jedynie obrazy, których tu jest kilka(naście), ale również lalki i maski. Na nas największe wrażenie zrobiła autentyczność miejsca to, że stoimy przed paletą, której używała Frida, czy obok łóżka, w którym leżąc tworzyła.
Polskie kobiece tropy w Meksyku
Skoro już jesteśmy w Meksyku, to wspomnijmy, bo pewnie lepszej okazji nie będzie, o dwóch kobietach związanych z tym krajem, które są również związane z Polską.
Tamara Łempicka (1898-1980) – polska malarka, po rewolucji październikowej wyemigrowała z mężem do Paryża później do Stanów Zjednoczonych, gdzie spędziła większość życia. Dwa lata przed śmiercią przeprowadziła się do miasta Cuernavaca w Meksyku. Czy powodem było realne zainteresowanie tym krajem, czy po prostu chęć spędzenia jesieni życia w bardziej sprzyjającym klimacie, tego nie wiemy. Wspominamy o niej, bo to podobnie jak Frida, kobieta malarka i żyły w tym samym okresie, chociaż Tamara znacznie dłużej. Jej twórczość również zyskała w ostatnich latach szerszą rozpoznawalność, a obrazy będące kopiami jej dzieł, czy często po prostu naśladujące jej styl malowania można spotkać w wielu domach polskiej klasy średniej.
Elena Poniatowska (ur. 1932r) – najbardziej znana współczesna(!) meksykańska dziennikarka i pisarka, laureatka Nagrody Cervantesa. Nie zna języka polskiego, ale wie, że jest potomkinią polskiego króla. Pomimo arystokratycznego pochodzenia jest z przekonania komunistką (podobnie jak była nią Frida). Należy oczywiście pamiętać, że sympatia do komunizmu w Ameryce Łacińskiej, nie oznacza automatycznie uwielbienia dla dzieł Stalina i jest trochę czym innym niż bycie komunistą w Europie (są jeszcze tacy?) Z bohaterką tego wpisu łączy ją to, że mieszka właśnie w Coyoacán i, jak twierdziła w jednym ze swoich wywiadów, poznała Fridę Kahlo.