Nikkō Tōshō-gū – mauzoleum pełne chramów (04.2017)
Nieco ponad dwie godziny drogi na północ od Tokio, w prefekturze Tochigi, w mieście Nikkō (wielkości jakichś dwóch Mińsków Mazowieckich) znaduje się słynny kompleks chramów sintoistycznych znany pod nazwą Nikkō Tōshō-gū. Stanowi on mauzoleum poświęcone niejakiemu Ieyasu Tokugawie, ostatniemu z wielkich zjednoczycieli Japonii i założycielowi dynastii siogunów Tokugawa. To waśnie o jego drodze do władzy opowiadał popularny swojego czasu serial z Richardem Chamberlainem.
Budowę kompleksu w 1617 r. rozpoczął syn i następca pana Ieyasu, a dokończył wnuk – trzeci siogun z dynastii Tokugawa. Patent syn – ojcu trochę zatem jak u nas na Placu Zamkowym, gdzie kolumnę Zygmuntowi III wystawił jego syn i następca na polskim tronie, Władysław IV.
Całość położona jest na wzgórzu, na kilku poziomach, z grobowcem Tokugawy na samej górze. Różnego rodzaju obiektów większych i mniejszych jest w sumie ponad 50. Ze względu na nagromadzenie wymyślnych i bogato zdobionych kształtów styl Nikkō Tōshō-gū nazywany jest japońskim barokiem. Walory tak historyczne, jak i artystyczne sprawiły, że jeszcze w ubiegłym wieku trafił on na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Wśród ozdób dominują smoki, ale są też pawie, kaczki, pelikany, słonie i małpy (te słynne ze swojej mądrości, co to nie widzą, nie słyszą i nie mówią – nic złego), nie wspominając o samurajach. Niektóre miejsca są tak święte, że aż trzeba zdjąć buty i powstrzymać się od robienia zdjęć.
Z przyrody warto wspomnieć o kilkusetletnich cyprysowatych drzewach zwanych sugi (fachowa nazwa to kryptomeria japońska). A już po wyjściu przez świętą bramę z poworotem do strefy profanum – nieśmiało kwitną bezlistne jeszcze drzewka.
No to Nikko.