Nowy Jork na kolorowo (06.2007)
Zdarzyło się w czerwcu 2007. Ja pierwszy raz w Nowym Jorku. Już ledwie pamiętam siebie z tamtego czasu. Niespełna trzydziestoletniego. Na progu życia rodzinnego. Na ścieżce wznoszącej w zawodowym. Zachłanny, żeby to wszystko zobaczyć na własne oczy.
Miasto-gorączka, miasto-egotyk. Kaniony ulic. Manhattan. Metryka miejska doprowadzona do perfekcji. Długi, bardzo długi spacer Piątą Aleją. Co krok ikony kultury popularnej. Wall Street, Central Park, Empire State Building. Dziura po World Trade Center. Świeża jeszcze rana i plac budowy. Port – od kilku stuleci brama do Nowego Świata. Hudson River, East River, Statua Wolności, mosty, wieżowce przeglądajace się w wodzie.
Jak wszędzie, tak i tu polskie ślady. Od Matki Boskiej Częstochowskiej w katolickiej katedrze po wodę źródlaną Poland’s Spring, której dostawcy z jakiegoś powodu opanowali ulice. Pomnik polskiego króla w Central Parku odkryłem innym razem.
A teraz już Nowy Jork w obrazkach – pakiet startowy.