Na Krecie byliśmy w roku 2006 (to już 15 lat!) w ramach podróży poślubnej, odcinki z naszymi wrażeniami ukazywały się na ekskursja.pl po otwarciu archiwów w roku 2017, wszystkie oprócz ostatniego, ósmego, którym niniejszym dopełniamy kreteński (nie mylić z kretyńskim) cykl.
Pożegnanie z Kretą to okazja do podsumowania tego, co ma do zaoferowania największa z greckich wysp. W trzech słowach: morze, góry i historię.
Morze reprezentuje słynna plaża Elafonissi, położona na południowo-zachodnim cyplu wyspy, z laguną o bajecznych kolorach, niemal białym piaskiem i możliwością przejścia się na własnych nogach na wysepkę o tej samej nazwie. Góry to wąwóz Topolia, znany z krasowych jaskiń, drugi zwiedzony przez nas po słynnym wąwozie Samaria. Historia wreszcie to wędrówka do kolebki europejskiej cywilizacji: Muzeum Archeologicznego w Heraklionie, a następnie minojskiego (tj. z okresu 2000–1400 p.n.e.) pałacu w Knossos, odkrytego pod koniec XIX w. i po części zrekonstruowanego na początku wieku XX przez kontrowersyjnego brytyjskiego archeologa, sir Arthura Evansa.
Ten wpis jest częścią opisu ekskursji: Kreta 2006. Przeczytaj więcej o tej podróży.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.