Sylwestrowy dzień z Wisłą #narowerze
Bezchmurna pogoda ostatniego dnia roku zachęciła nas do ostatniej w 2015 roku wycieczki rowerowej. Była ona trochę nietypowa, bo składała się z czterech tras. Dwie z nich „były jechane” rano, a dwie po południu. Trasy poranne jechaliśmy osobno, a większą część trasy popołudniowej jechaliśmy razem.
Głównym motywem wycieczki i bohaterką większości zdjęć była nasza ulubiona warszawska rzeka czyli Wisła.
Jako że od przesilenia zimowego minęło niewiele ponad tydzień, to nie jest trudno odbyć część wycieczki przed wschodem Słońca. Tak było i w naszym przypadku.
Po południu odnaleźliśmy i przejechaliśmy nową ścieżkę na lewym brzegu rzeki, która biegnie płasko łagodnymi łukami od końca bulwarów wiślanych (okolica Cytadeli) pod most Grota-Roweckiego. Jest to świetna alternatywa dla istniejącej ścieżki biegnącej bezpośrednio przy Wisłostradzie. Jedyny mankament, to to, że nie jest oznaczona jako rowerowa, co w sezonie może prowadzić do scysji między rowerzystami i pieszymi – jak to w życiu. Tym razem na całej ścieżce spotkaliśmy tylko dwójkę biegaczy.
Komentarz meteo: 31 grudnia 2015 był dniem bardzo słonecznym, ale dość mroźnym. Temperatury minusowe przyszły jednak dopiero kilka dni wcześniej dlatego Wisła nawet nie tylko nie jest zamarznięta, ale też nie ma na niej śryżu. Śniegu w Warszawie do tego dnia również nie było (poza jednym opadem na przełomie listopada i grudnia).