Pico del Teide – afrykański dach Hiszpanii (02.2016)
Tene-Ife czyli Białogóra
Formalnie Wyspy Kanaryjskie są częścią Europy, ale umówmy się – co to za Europa, do której leci się przez Maroko i Saharę Zachodnią? Wynurzyły się z oceanu na skutek wybuchów wulkanów i odtąd wybuchom nie było końca.
Nazwę Teneryfie nadali podobno mieszkańcy La Palmy, którzy ze swojej wyspy widzieli wysoką górę (Tene) pokrytą bielą (Ife). Łączące „r” to, jak słyszałem, skutek kastylizacji, czyli zhiszpańszczenia tej nazwy. Pico del Teide to właśnie owa Biała Góra widziana przez Guanczów z La Palmy, najwyższy wulkan na Teneryfie, najwyższy szczyt Hiszpanii i zarazem najwyższy szczyt na Oceanie Atlantyckim. Status ten zapewnia mu bardzo przyzwoita wysokość 3.718 m n.p.m.
Nam ife na tene dane było zobaczyć kiedy indziej z wybrzeża:
W dniu zdobywania Teide śniegu nie było, nawet zeszłorocznego:
Kiedyś był w tym miescu jeszcze wyższy wulkan zwany Las Cañadas, ale się zapadł (czy w wyniku wybuchu, czy pod własnym ciężarem – w tej kwestii nie ma zgody). W każdym razie po tamtym wulkanie pozostał ogromniasty krater czy też, jak kto woli, kaldera.
Pico znaczy szczyt, nie kolejka
Kolejka to teleferico. Ale do tego jeszcze dojdziemy.
Ze względu na niepowtarzalne walory przyrodnicze Teide nie dość, że znajduje się tu park narodowy, to jeszcze wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Pojazdem mechanicznym można wjechać na wysokość 2.356 m n.p.m., potem przy dobrych (czyli słabych) wiatrach kolejka linowa wwozi na kolejne 3.555 m n.p.m. Stamtąd szczyt jest już w zasięgu ręki, choć wdrapanie się na niego wymaga wcześniejszego zgłoszenia – wejść można tylko z lokalnym przewodnikiem. Nam wystarczyły ścieżki przyrodnicze, pozwalające na podziwianie szczytu nad nami, wyspy pod nami i najróżniejszych typów lawy na szlaku.
Decydując się na wyprawę na Pico, trzeba pamiętać o różnicy wysokości. Przejawia się ona w temperaturze (jeśli na wybrzeżu jest ok. 20°C, to u podnóża Teide już tylko kilkanaście, a na górze koło zera, czasem poniżej), ale też w ciśnieniu i zawartości tlenu w powietrzu. W najlepszym razie należy się spodziewać płytszego oddechu. O najgorszym nie ma potrzeby wspominać.