Tour de Tours (07.2015)
Tours to miasto nad Loarą, niegdyś stolica krainy zwanej Turenią, a obecnie Indre-et-Loire, czyli jednego ze 101 francuskich departamentów*. Bardzo duży nie jest, liczbę mieszkańców porównywać można do Rybnika czy też Rudy Śląskiej (co w jednostkach wystandaryzowanych oznacza jakieś 3 mmazy**). W odróżnieniu od tych zacnych górnośląskich grodów, Tours ma rodowód starożytny, będąc swojego czasu jednym z ważnych ośrodków rzymskiej Galii.
Jest naturalnie w Tours wypasiona gotycka katedra, średniowieczna starówka, jest wieża Karola Wielkiego, a nawet jedna linia tramwajowa. Ale nie na tym polega główny walor miasta. Walorem tym jest dogodne położenie, jeżeli chce się zwiedzać słynne zamki nad Loarą. A taki właśnie był zamiar podróżnych z Polski. To w Tours zaczyna się ta ekskursja. I, trzeba to dodać z kronikarskiego obowiązku, w Tours też się kończy. Na dworcu kolei parysko-orleańskiej.
*) Francuski departament to coś pośredniego między naszym powiatem a województwem, jedostka administracyjna zbliżona wielkością do województw z lat 1975-1998. Tyle że zamiast wojewody ma prefekta.
**) Aby uzmysłowić sobie, co to oznacza, należy wyobrazić sobie wszystkich mieszkańców Mińska Mazowieckiego i pomnożyć ich przez trzy.