Ostatnia część relacji ze spaceru po Walencji prowadzi nas w kilka ciekawych miejsc poza historycznymi murami miasta. Zaczynamy z lotu ptaka (żelaznego) konstatacją, że Walencja to także port, i to nie byle jaki, bo jeden z największych w całym basenie Morza Śródziemnego.
Na lądzie nasz spacer koncentruje się na eleganckiej dzielnicy L’Eixample (bo okazuje się, że nie tylko Barcelona takową posiada) oraz okolicach Jardí del Túria, największego parku miejskiego w Hiszpanii, położonego w dawnym korycie rzeki.
Zatrzymamy się w szczególości w walenckim Muzeum Sztuk Pięknych, mogącym poszczycić się bogatą kolekcją sztuki dawnej, przede wszystkim obrazów, przede wszystkim hiszpańskich i przede wszystkim o tematyce religijnej. Najciekawsze moim zdaniem są te najdawniejsze, z późnego średniowiecza i wszesnego renesansu, można też znaleźć scenki rodzajowe autorstwa Francisca de Goi oraz autoportret samego mistrza Diega Velázqueza.
Ten wpis jest częścią opisu ekskursji: Gandia 2021. Przeczytaj więcej o tej podróży.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.