Warszawa ⇄ Wiedeń samolotem (11.2015)
W tym wpisie „na warsztat” wziąłem ślady zebrane podczas lotów do Wiednia i z powrotem w listopadzie b.r. Zapraszam do czytania i oglądania wykresów…
Lot Warszawa -> Wiedeń
To był lot poranny. W Warszawie było jeszcze ciemno i padał deszcz, co oczywiście nie przeszkodziło w starcie i później spokojnym locie.
Samolot (to był chyba Boeing 737) oderwał się od ziemi w momencie, gdy poruszał się z prędkością ok. 220 km/h. Po przeleceniu około 150km osiągnął pułap przelotowy 10230m. Gdy do celu pozostało około 200km rozpoczął schodzenie do lądowania na międzynarodowym lotnisku pod Wiedniem.
Nie mam zwyczaju narzekać, więc tylko informuję że ci co latają LOT-em na europejskich trasach nie powinni spodziewać się wiele. W cenie biletu pasażerowie klasy ekonomicznej otrzymują jedynie batonik czekoladowy i szklankę wody. O kawie można pomarzyć, albo trzeba sięgnąć do portfela po kilkanaście złotych.
Ładna pogoda nad Austrią sprawiła, że było możliwe zrobienie kilu zdjęć telefonem.
Lot Wiedeń -> Warszawa
Lot powrotny odbywał się wieczorem dlatego nie było już możliwości robienia zdjęć. Tym razem samolot był mniejszy (jakiś Embraer), ale warunki pogodowe były gorsze ze względu na silny wiatr. Właściwie przez cały lot były turbulencje, czyli trzęsienie w 3D. Kapitan informował przez głośniki, że próbował lecieć na różnych wysokościach, co potwierdziło się później na wykresie wysokości.
Parametry startu i lądowania były podobne aczkolwiek wznoszenie było wolniejsze. Sama trasa przelotu była też inna – tym razem lecieliśmy nie nad Czechami, ale nad Słowacją.