XLV Maraton Pieszy im. A. Zboińskiego w Puszczy Kampinoskiej
13-14 października b.r. miała miejsce już XLV edycja tej prześwietnej imprezy. Dla nas był to czwarty tego rodzaju ‚spacer’, ale ponieważ pierwszy raz szliśmy pełny dystans (100km), to czuliśmy się bardziej jak debiutanci niż weterani.
Start miał miejsce w okolicach Dziekanowa Leśnego o godzinie 20:00. Pierwsze kilkanaście kilometrów szliśmy w grupie, więc mieliśmy rząd świateł przed nami i rząd za nami, zgubić się (prawie) nie dało. Później peleton na tyle się rozciągnął, że potworzyły się małe grupki i były momenty, kiedy można się było poczuć jak na indywidualnej wycieczce. W nocy w lesie niewiele widać, ale słychać głosy. Nie znamy się, ale przez dłuższy czas odzywało się coś sowiastego i coś łosiowatego. Jednak na bezpośrednie spotkania z grubszą zwierzyną raczej nie było co liczyć. Idąc naszym tempem przed wschodem słońca doszliśmy do Lasocina gdzie w szkole był punkt kontrolny i pośrednia meta po 50 km (dotarliśmy na 5:33).
Później zaczęła się najprzyjemniejsza część maratonu – poranek w Puszczy Kampinoskiej. Siły póki co dopisywały więc ochoczo posuwaliśmy się ku kolejnej pośredniej mecie na 75 km, która znajdowała się w szkole w Górkach (dotarliśmy na 12:02).
Ostatnie 25 km to już walka z własnym zmęczeniem. Niemniej jednak trzeba przyznać, że okoliczności przyrody były bardzo sprzyjające i obiektywnie było to niezwykle piękne popołudnie w Kampinosie. Obiektywnie też spadało nam tempo marszu i na metę w Izabelinie doszliśmy już po zmroku (o 19:27) zamykając całą trasę o długości 100 km w czasie 23 godz. 27 min.
Czy za rok się również wybieramy? Oczywiście że się wybieramy! Aczkolwiek na jaki dystans to się zobaczy 🙂