Chmury pasatowe w drodze do La Orotavy (02.2016)
Jest pogodny, ciepły, słoneczny dzień, wczesne popołudnie. Zjeżdżamy z górskiego interioru na północne wybrzeże Teneryfy – do La Orotavy i Puerto de La Cruz. Powoli, zakosami, jak to w górach, wyjeżdżamy z sosnowego lasu (porosłego endemicznymi sosnami kanaryjskimi, nie mylić z sosną zwyczajną). I nagle pojawiają się one. Chmury – rozściełające się szeroko przed nami (i pod nami) jak puchaty dywan albo pierzasta kołdra. Zamknięte z obu stron łagodnymi zboczami, dochodzące co najmniej do wybrzeża, a wygląda na to, że jeszcze trochę dalej.
Ten wpis jest częścią opisu ekskursji: Teneryfa. Przeczytaj więcej o tej podróży.