Jak pamiętamy z wpisu o Lannion, rzeka przepływająca przez to miasteczko nazywa się Léguer. Francuzi powiedzieliby Le Léguer, pewnie przez analogię do Le Big Mac. Płynie sobie, płynie, rozszerza się, by po kilku kilometrach wpaść do oceanu.
Ten wpis jest częścią opisu ekskursji:
Bretania – Normandia – Pikardia. Przeczytaj więcej o tej podróży.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.