Pewnej mokrej wiosny zwiedzamy pienińskie szlaki, przede wszystkim w Pienińskim Parku Narodowym. Zaliczamy klenczonowskie Trzy Korony (982 m n.p.m.), podziwiamy żeromową rozdartą sosnę na Sokolicy (747 m n.p.m.), wjeżdżamy wyciągiem krzesełkowym na Palenicę (722 m n.p.m.), podziwiamy z góry przełom Dunajca, patrzymy pod nogi, aby nie rozdeptać salamandry czy innego ślimaka. Niektóre podejścia są dość wymagające, nie tylko dla (niespełna) trzylatka, ze względu na osuwające się błoto. Po drodze podziwiamy perełki małej architektury sakralnej i obcujemy z braćmi mniejszymi, tu w Pieninach, niezależnie od gatunku – nieodmiennie białymi i kudłatymi.
Ten wpis jest częścią opisu ekskursji: Mokre Pieniny 2010. Przeczytaj więcej o tej podróży.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.