Pieniny dzielą się na kilka pasm, z których dwa najciekawsze położone są na terenie parku narodowego. Pienińskiego, jak łatwo się domyślić. Nasłynniejsze pasmo, z emblematycznymi Trzema Koronami, to Pieniny Właściwe. W odróżnieniu nie, jak by się mogło wydawać, od Pienin Niewłaściwych, ale od Małych Pienin, w których z kolei znajduje się najwyższy szczyt Pienin. Wszystko to wyjątkowo zagmatwane, przyznają Państwo.
Na szczęście na części szlaków towarzyszył mi uczeń klasy mat-geo jednego z renomowanych warszawskich liceów, to sobie to pomału, na logikę i na geografię, w głowach uporządkowaliśmy.
Pieniny to szczególne z polskich gór, bo jednocześnie dostępne i widowiskowe. I o to w dużej mierze na tym wyjeździe chodziło.
Ten wpis jest częścią opisu ekskursji: Powrót w Pieniny. Przeczytaj więcej o tej podróży.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.