To już 10 lat, odkąd ci powiedziałem: „Pójdź ze mną. Bądź najszczęśliwszą kobietą na świecie”. „Gdzie ty – Gajusz, tam ja – Gaja”, odparłaś skromnie, nawiązując do rzymskiego rodowodu mojego imienia, a może i do rzymskiego obrządku uroczystości. „Roma locuta, causa finita”, dorzucił jeszcze kapłan i spostrzegliśmy, że mamy związane ręce. Stułą, oczywiście. I tak to się zaczęło. Był 6 maja 2006 r.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.