Słowiński Park Narodowy gościł już na naszych łamach z okazji wizyty w Rowach w pamiętnym roku 2010. Tym razem zaatakowaliśmy go od wschodu, od strony Łeby, docierając do największej atrakcji, tj. znanej na całą Europę Wydmy Łąckiej.
Trochę się pozmieniało od czasu poprzedniej wizyty w parku. Najmniejsi wówczas uczestnicy ekskursji teraz są najwięksi, a najmniejszych teraz wtedy nie było jeszcze na świecie. Chciałoby się powiedzieć, że tylko wydmy te same, ale i to nie byłoby prawdą, bo wydmy są ruchome.
Jako środek lokomocji polecam rower. Choć na samej wydmie lepiej sprawdzają się bose stopy.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.