Będąc na Krecie, nie można nie wybrać się do wąwozu Samaria i nie zejść nim, z północy na południe, do samiuśkiego morza. Wąwóz położony jest w Parku Narodowym Samarii, do przejścia jest ok. 16 km. Jak to w wąwozie, czasem jest szeroko, czasem wąsko.
Dla czytelników
ekskursja.pl wąwozy schodzące do morza to oczywiście nie pierwszyzna, wszak nie tak dawno towarzyszyli nam w wyprawie przez
wąwóz Masca na Teneryfie.
W wąwozie Samaria po drodze czeka moc atrakcji, począwszy od samych przewężeń i szerokich górskich perspektyw, przez opuszczoną wioskę pasterską z murkami usypanymi z kamiennych otoczaków czy tajemnicze czarne kwiaty o bardzo specyficznej woni, po dzikie kreteńskie kozy kri-kri (kri-kri widziałem, ale zdjęcia wyszły niewyraźne, więc ich nie pokażę), których park narodowy jest podobno jedyną ostoją. Marsz kończy się na przystani w osadzie Agia Roumeli, z ktorej wydostać się można jedynie drogą morską.
Ten wpis jest częścią opisu ekskursji:
Kreta 2006. Przeczytaj więcej o tej podróży.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.