A właściwie kładki pieszej, łączącej Sromowce Niżne z miejscowością, a w zasadzie mieściną Czerwony Klasztor (po słowacku to będzie Červený Kláštor), najbardziej znaną z klasztoru kartuzów, a następnie kamedułów, pamiętającego jeszcze jesień średniowiecza i pustoszenie przez husytów.
Obecnie w dawnym klasztorze mieści się muzeum. Poza intersującymi wątkami historycznymi, architektonicznymi czy botanicznymi, związanymi z tradycją zielarską zakonników, klasztor wyróżnia położenie – nad modrym Dunajcem, z widokiem na flisaków pienińskich spławiających turystów, oraz bardzo korzystnie prezentującymi się z tej strony Trzema Koronami.
Z Czerwonego Klasztoru wychodzą rozmaite szlaki piesze – jednym z nich doszliśmy na dość malowniczą przełęcz (sedlo) Cerla – tak tylko, żeby odhaczyć sobie na liście dokonań słowackie Pieniny.
To już ostatni odcinek cyklu o powrocie w Pieniny. Żegnamy się solidną galerią starannie wyselekcjonowanych zdjęć:
Ten wpis jest częścią opisu ekskursji: Powrót w Pieniny. Przeczytaj więcej o tej podróży.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.