Taki już mamy cykl, że co 8 lat dokumentujemy zimowy spacer w Bielańskim Lesie. No cóż, zimy ostatnio bywają lekkie, ale tym razem wszystko się korzystnie zbiegło: i dzień wolny, i śnieg, i słońce. Nic, tylko założyć maseczkę w barwach ochronnych, zmrużyć oczy i cofnąć się myślą do lat pacholęcych, w dużej mierze w lasku właśnie, jak go nazywaliśmy, spędzonych:
Tak sobie wyobrażam, że podobne musieli nosić fińscy żołnierze podczas wojny zimowej w 1940. A jak komu w głowie bardziej pokój ludziom dobrej woli, to i do stajenki jeszcze można się załapać.
Marek Szczerbak
Z zawodu ekonomista, z zamiłowania fotoamator. Niczym Jan z Czarnolasu, wiecznie rozdarty pomiędzy (czasem zajmującą, czasem jałową) krzątaniną na dworze a pragnieniem, aby zasiąść pod cienistą lipą, z piórem w jednej ręce, a pucharkiem zacnego miodu w drugiej i kontemplować opadające liście.
Zwolennik zasady, że aparat powinien mieścić się w kieszeni, tak aby chciało się go zabierać wszędzie tam, gdzie warto. Coraz bardziej przekonujący się do łączenia tekstu z obrazem jako formy wyrazu artystycznego.
Autor i niedzielny propagator hasła:
W podróżowaniu jeden jest cel: opisać wszystko w ekskursja.pl.